Wegetarianka biega - dieta wegetariańska i sport

22:16

dieta wegetariańska i bieganie



Sport to zdrowie. A dieta wegetariańska i sport?

Kiedy pojawia się temat sportu i diety wegetariańskiej, zaczynają się pojawiać wątpliwości typu:
- czy aby to zdrowe? 
- a skąd czerpać będziesz białko?
- twoje mięśnie mogą się nie regenerować jak trzeba
- nie będziesz miał/a siły
itd., itp.
Najczęściej uwagi takie wygłaszają osoby, które nie wiedzą nawet, jakie one same mają zapotrzebowanie na białko, a co dopiero wegetarianka z moimi parametrami. 
Nie mdleję, nie jestem niedożywiona, wycieńczona, z kiepskimi wynikami badań. Po prostu jest spoko.

Być jak basset

Biegam z przerwami od 3 lat, na różnych dystansach. Może nie jestem jeszcze zawodowcem, ani pół-zawodowcem, ale jak to mawiają wielcy: "Staramy się, cały czas się staramy".
Za każdym razem, kiedy biegnę, nie mam absolutnie przemyśleń w stylu reklam motywujących Nike - "You can do it!", "Just run" itp. Mam raczej w drugą stronę, w stylu powtarzanej mantry: "Boże, nie pozwól bym umarła na tym chodniku, z takimi wypiekami na twarzy".

Pamiętam, jak na moim pierwszym zorganizowanym biegu na 10 km byłam ledwie żywa już w połowie trasy, podczas gdy ci, którzy wystartowali na czele biegu, zdołali mnie już zdublować. Tego się nie spodziewałam! Szok i niedowierzanie!

Czasami się zastanawiam, czy inni biegacze, których spotykam na imprezach biegowych czy mijani na trasie treningu, nie są może jednorożcami - pięknymi, majestatycznymi, wiecznie pełnymi sił, podczas gdy ja wyglądam jak ten basset.

dieta wegetariańska i sport


I jak słowo daję, za każdym razem, kiedy jestem w połowie trasy, zadaję sobie pytanie, co za licho mnie podkusiło, żeby iść biegać, skoro tego nienawidzę. Po powrocie do domu powtarzam sobie, że nigdy więcej, po czym na drugi dzień zaczynam planować kolejny "trening". 

Koktajl z trawy i bułka z bananem

No to skoro nie jem kurczaków, które są obecne w diecie każdego prawdziwego sportowca, to czy oznacza to, że piję tylko koktajle z trawy i jem bułki z bananem?
(Może ta bułka z bananem nie jest takim złym pomysłem?)

W tzw. dzień treningowy staram się jeść lekko. Dieta wegetariańska daje sporo możliwości. Pieczywo z serem białym (i dżemem) lub jajecznica na śniadanie, szybkie drugie śniadanie w postaci kanapki z masłem orzechowym (ja kupuję bez dodatku soli, wegańskie) i bananem (tadaaam, mamy kanapkę z bananem!), a na obiad makaron z białym serem i np. zblendowanymi malinami lub truskawkami. Dlaczego tak mało różnorodnie? 

Niestety, nie należę do grona tych szczęśliwców, którzy po zjedzeniu mega porcji makaronu może sobie później na lajcie iść hasać. Jeśli zjem coś zbyt ciężkiego, w trakcie biegania, na krótkiej trasie umieram 5 razy. Mój żołądek nie jest również zachwycony warzywami w dniu treningu. Powyższa opcja jedzeniowa u mnie się sprawdza. Po bieganiu trzeba chwilę odpocząć, bo znów organizm wzbrania się przed jedzeniem. Ale później spokojnie można sobie przysposobić jakieś kanapeczki czy coś. W końcu się należy, nie?

Koktajle różnej maści piję tylko w dni, kiedy nie biegam, ewentualnie jako nagroda za dotarcie do domu i nieskonanie na progu. 

5 ogólnych rad dla początkującej biegaczki (wegetarianki i nie tylko):

1. Wypróbuj kilka zestawów dań - sprawdź, po czym dobrze się czujesz w trakcie biegania (nie ryzykuj jedzenia smażonego - może być kiepsko na trasie).
2. Nie próbuj być jak Usain Bolt. Zaczynaj powoli. 
3. Pamiętaj o odpoczynku! Nieprzygotowany organizm odwdzięczy się kontuzją przy nadmiernym obciążeniu - sprawdzone na sobie.
4. Jeśli masz kilka wolnych groszy - kup sobie fajnego ciucha do biegania. Bo niby dlaczego nie? (Nie biegaj w trampkach, balerinach itp. - buty do biegania są absolutną koniecznością).
5. Nie martw się, jeśli danego dnia jesteś w stanie przebiec mniej, niż na poprzednim treningu. Widać organizm dziś ma gorszy dzień.

Fajne, niedrogie buty do biegania, kiedy jeszcze nie wiesz, czy to dla Ciebie, można kupić często w Lidlu, czy Biedronce, a nawet ostatnio w Decathlonie.

Na zakończenie dodam tylko, że jeśli jest Wam ciężko w trakcie biegu, to prawdopodobnie to się nie zmieni. Zmieni się tylko podejście do samego zmęczenia. 
I mimo, że podchodziłam do tego sceptycznie, zalety biegania są niezaprzeczalne: niweluje stres, pomaga oczyścić umysł i wyzłościć się ile dusza zapragnie. Do domu wraca aniołek :)


To dopiero pierwszy post na temat biegania i wegetarianizmu. Stay tuned!

You Might Also Like

0 komentarze

Like us on Facebook