Jestem wege - czyli odwiedziny na III Wielkim Rodzinnym Wegetargu

21:12

Uwielbiam produkty wege, więc równo tydzień temu czyli 17 maja, w Warszawie, w Centrum Sztuki Fort Sokolnickiego, byłam na  III Wielkim Rodzinnym Wegetargu, który zamykał Tydzień Wegetarianizmu. 

Ogólnie rzecz ujmując, zaskoczyła mnie ilość odwiedzających. Ponieważ pierwszy raz byłam na tej imprezie, myślałam, że Fort Sokolnickiego będzie dysponował jednak większą powierzchnią.
Targ trwał od godziny 10.00 rano i przewidziany był do 17.00, ale tak szczerze to nie wiem, czy ktoś by się na cokolwiek załapał nawet o 16.00. Na miejscu byłam ok. godziny 14.00, ale moje 160 cm miało niewielkie szanse w starciu z tłumem odwiedzających. Tłum właściwie mnie niósł, a więc samodzielnie niewiele zdołałam zobaczyć.

Wystawców było sporo, ze zróżnicowanym asortymentem, choć dominowały produkty spożywcze. Nie ukrywam, że szłam tam z zamiarem spróbowania konkretnych rzeczy. Niestety, udało mi się kupić tylko kilka takich, których plan nie obejmował, bo reszty albo już nie było, albo nie byłam w stanie tego zlokalizować. 

Na stołach królował różnego rodzaju hummus, praktycznie na każdym jednym można było go znaleźć, choć i słodkości bombardowały odwiedzających z każdej strony. Sama skusiłam się na ciasto makowe. Zostało skonsumowane ochoczo w domu. Można było nabyć również produkty bezglutenowe, które cieszyły się sporym zainteresowaniem.

Jestem wege wegetarg


Ponadto można było nabyć fajne, ekologiczne torby i koszulki. Nie ukrywam, że ceny tych produktów były dalece nie na kieszeń studencką (płócienne torby kosztowały ok. 45 zł, natomiast t-shirty ok. 60-65 zł, choć widziałam i droższe). Biorąc pod uwagę fakt, że nie dało rady kupić tylko jeden t-shirt i wyjść (cała masa pysznego jedzenia aż wołała do mnie), to mogło być to finansowo trudne do udźwignięcia. Z tego, co zauważyłam, dostępna była również biżuteria wegańska i przypinki. Bardzo duży plus dla organizatorów należy się za możliwość przyjścia z psem!

Jestem wege wegetarg


Niektóre straganiki oferowały prasę i książki na temat weganizmu/wegetarianizmu, z tego, co widziałam na fejsbukowej stronie imprezy można było spróbować wegańskich lodów, gofrów, spring rollsów, burgerów i innych fajnych rzeczy. Niektóre marki znałam już wcześniej, jak choćby bar Krowarzywa (wegańskie burgery), ale większość była dla mnie nowością. Piszę, że na stronie na FB to widziałam, bo w rzeczywistości trudno mi było namierzyć poszczególne rzeczy.

jestem wege wegetarg


Generalnie, z punktu widzenia organizatora, uznałabym wegetarg za duży sukces. Niewątpliwie nie można odmówić imprezie zainteresowania. Jednak dla mnie uciążliwy był tłum, który oblegał wszystko bardzo ciasno, a przedarcie się w jedną czy drugą stronę było utrudnione i nie ma w tym przesady. Zatem mój zarzut względem wegetargu to właśnie za mały lokal. Owszem, był urokliwy, ze szklanym dachem, pełny światła i słońca, ale za ciasny na taką ilość osób. 

Żałuję, że w moich rejonach nie są takie imprezy organizowane, bo niewątpliwie takie inicjatywy są potrzebne. Poza tym wszyscy lubią dobre jedzenie i pozytywny klimat, więc tym bardziej. 

Organizatorom III Wielkiego Rodzinnego Wegetargu gratuluję i mam nadzieję, że z każdym rokiem będzie zyskiwał na popularności.
 
jestem wege wegetarg



You Might Also Like

0 komentarze

Like us on Facebook